NARS - Velvet Matte Lip Pencil - Dolce Vita
W ostatnim czasie Internet oszalał na temat marki Nars. Sephora huczy o wprowadzeniu marki w swoje progi. Dostępna jest ona od 15 sierpnia online, a prawdopodobnie od jutra stacjonarnie. Niedawno pokazywałam Wam róż tej marki, a dziś pokażę Wam drugi produkt, który posiadam. Jest to matowa kredka do ust.
Choć włoskiego nie znam, to chyba każda osoba zna powiedzenie Dolce Vita. Słodkie życie, które chce pokazać nam marka, zamknięte w minimalistycznej kredce? Możliwe... :) Decydując się na ten zakup, przejrzałam każdą dostępną stronę w poszukiwaniu tych matów. Jako, że ta formuła pomadek jest teraz najbardziej na topie, nie mogłam się obejść.
Co mówi producent?
Velvet Matte Lip Pencil, prawdziwie kultowy produkt o kremowej i komfortowej formule pokrywa usta długotrwałym kolorem o aksamitnym, matowym wykończeniu.
Do jakiego rodzaju makijażu?
Kredka pozostawia usta miękkie i wyrafinowane. Jest idealna do nadania kształtu, podkreślenia i/lub wypełnienia ust. W mgnieniu oka zmienia makijaż z dziennego na wieczorowy w stylu glamour. Formuła wzbogacona zmiękczającymi składnikami, sprawia, że kredka ma kremową konsystencją, a wyjątkowe połączenie silikonów zapewnia nieskazitelny kolor utrzymujący sie na ustach całymi godzinami.
Moja opinia
Kiedy tylko pan kurier zapukał w moje progi z paczką z Sephory, byłam bardzo ciekawa. Jak to możliwe, że te kosmetyki robią taki szum. No i dowiedziałam się. Minimalizm wyglądu to jedno, a jakość produktu to drugie. Szczerze mówiąc, jeszcze przed swatchowaniem, byłam bardzo zaskoczona kolorem, który do mnie przyszedł. Myślałam, że przyjdzie do mnie jaśniejsza kredka, bardziej łososiowa, niż zgaszona czerwień, a tu psikus. Oczywiście nie zraziłam się, bo uwielbiam takie kolory, ale nie chciałam mieć kolejnego w kolekcji. Płakać nie będę, bo trzeba sprawdzić ten kolor na ustach. Tutaj produkt bardzo mnie zaskoczył (po raz kolejny). Po pierwsze tym, że to faktycznie wpada przy pierwszej warstwie w łososiowo-różowo-nudziakowy kolor, a po drugie, że można go budować. Bardzo mało jest takich pomadek, a przynajmniej w mojej kolekcji. Przy kilku mocnych warstwach mogę go doprowadzić do głębszego koloru, który wpada w ciepły brąz. Generalnie jest to kolor tak trudny do określenia, że jeszcze z żadnym nie miałam takiego problemu. Jedno wiem na pewno - jest to idealny kolor na co dzień, ale także na większe wyjścia. Wygląda jak moje usta, ale w lepszym wydaniu, za co kocham pomadki w takich odcieniach. Kolejny plus to trwałość. Przy kilku warstwach, pozostaje na ustach bardzo długo. Wczoraj liczyłam czas i było to pięć godzin (z piciem i jedzeniem nietłustych rzeczy). Po zjedzeniu tłuścioszka, ściera się z ust, ale niezauważalnie, nigdzie się nie odcina, delikatnie zjada się od wewnątrz. Pomadka ma cudowną woskową formułę, która nie utrudnia, wręcz przeciwnie, nakłada się ją bardzo przyjemnie. Można wyrysować sobie nią usta, jeśli ktoś lubi efekt perfekcyjnego kształtu, ale nałożona bez lusterka będzie wyglądała równie dobrze.
Na ręku wygląda tak:
A tak wygląda jedna warstwa na ustach:
Jestem tak zaskoczona, że ciągle oglądam jaki jeszcze kolor mogłabym sobie sprawić (szminkoholizm!). Ta kredka skradła moje serce, nakładam ją codziennie, odkąd do mnie przyszła. To chyba coś znaczy? :)
Ta szminka spowodowała, że życie faktycznie staje się słodkie z nią na ustach! Czy coś ostatnio równie mocno skradło Wasze serce? Znacie te kredki? Upolowałyście już jakiegoś Narsa?
Buziaki,
Paulina
Z NARS ciekawi mnie korektor pod oczy.
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem w trakcie testów :)
UsuńŁadny kolorek, ale na ustach delikatniutko wygląda :D extra foty <3
OdpowiedzUsuńBo to tylko jedna warstwa :) Dziękuję <3
UsuńŁadny kolor :-)
OdpowiedzUsuńCzęsto natrafiam na pomadki, których kolor "schodzi" tak naprawdę już po ok. 30 minutach, dlatego najczęściej rezygnuję z ich używania...
Te pięć godzin kusi... ;-)
Przepiękny kolor ;) NARS kolejny raz pokazał klasę ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! <3
UsuńJak dotąd nie stosowałam :)
OdpowiedzUsuńKolorek bardzo fajny ;) Niestety jeszcze nie miałam kosmetyków NARS
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się uda :)
UsuńWow, jaki ładny, delikatny kolorek :)
OdpowiedzUsuńNo i co zrobiłaś? Teraz będę ją chciała! Razem z Dragon Girl...
OdpowiedzUsuńA Dragon Girl już wisi na mojej liście, kurczę! :D
UsuńPiękny kolor i wykończenie wydaje się bardzo przyjemne :)
OdpowiedzUsuńI dokładnie tak jest :)
UsuńPiękny kolor, taki dzienny :D
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to kolor dla mnie ale mam cheć na coś fuksjowego ;) trwałość na plus ;)
OdpowiedzUsuńJak możesz mi to robić :D Też chcę tą kredko-pomadkę! Tylko może wybiorę coś w innym kolorze :D No i koniec, idę buszować na stronę Sephory...
OdpowiedzUsuńOlga nie poddawaj się, ja się wciąż opieram choć sama teraz mam ochotę poszaleć :D.
UsuńJeszcze sie opieram, wiec jest dobrze :D
UsuńJa wciąż oglądam pomadki NARSa, ale jeszcze nie wybrałam nic dla siebie :) Zdecydowanie zbyt wiele ma kolorów, których ja bym nie zaakceptowała :) Przyznam, że nie idzie się oprzeć NARSowi gdy już raz spróbuje się ich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńKolor jakby specjalnie dla Ciebie stworzony!
OdpowiedzUsuńkolor 'nie mój', ale konsystencja i wykończenie wygląda bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie ciekawy kolor, fajnie, że można się bawić i go budować ;) Pięknie też będzie wyglądał jesienią ;)
OdpowiedzUsuńIdealnie wyglada na ustach!:)
OdpowiedzUsuńJaki śliczny kolor!!
OdpowiedzUsuńKolor mi się podoba, fajnie, że można go budować, aczkolwiek już jedna warstwa daje, zgaszony ładny efekt. Może coś złapię z Narsa, ale stacjonarnie :)
OdpowiedzUsuńZ Nars nie mam jeszcze ani jednego produktu.
OdpowiedzUsuńJednak słyszałam same superlatywy na ich temat.
Ten kolor idealnie Ci pasuje! Wygląda jak Twój naturalny kolor ust, tylko odrobinę podkręcony :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor!
OdpowiedzUsuńPiękny, naturalny kolor idealny na codzień :)
OdpowiedzUsuńKolor jest idealny do codziennych stylizacji :)
OdpowiedzUsuń