#103 Mac Cosmetics Fix + | Jak stosuję
Produkt, który chcę Wam dziś pokazać to coś, co nie jest niezbędne w naszej kosmetyczce. Jednak każda fanka makijażu lubi mieć w zasięgu ręki taki gadżet. Mowa o mgiełce, lub jak kto woli wodzie, bardzo znanej, wręcz kultowej. Kosmetyk, o którym powiedziano już bardzo dużo, jednak i ja dorzucę kilka słów. Przed państwem Fix Plus marki Mac Cosmetics. Produkt pochodzi z linii Prep + Prime.
Oczywiście - mojego bzika na punkcie tej marki zna chyba każdy, kto mnie odwiedza ;) Sukcesywnie testuję kosmetyki, które marka wypuściła. Jedne przypadają mi do gustu bardziej, drugie (o dziwo) mniej. Dziś chcę Wam powiedzieć jak używam znanej mgiełki Fix + oraz co o niej sądzę.
Kilka słów od producenta:
Mgiełka z lekkiej, bogatej w minerały wody źródlanej, która dostarcza skórze natychmiastowego nawilżenia, odświeżając ją oraz odżywiając, dzięki zawartym humektantom. Zawiera ekstrakty botaniczne (ogórek i rumianek), które mają działanie łagodzące obrzęki na twarzy. Ekstrakt z liści zielonej herbaty oraz kofeina łagodzą podrażnienia. Może być też stosowany na makijaż do jego wykończenia i odświeżenia w ciągu dnia.
Butelka posiada 100 ml i trzeba zapłacić za nią około 100 złotych. W asortymencie jest też wersja podróżna.
Butelka posiada 100 ml i trzeba zapłacić za nią około 100 złotych. W asortymencie jest też wersja podróżna.
Moja opinia
Jest to woda, która działa łagodząco, odświeża w upalny dzień, zdejmuje efekt pudrowości z twarzy. Nie utrwala makijażu w zaskakujący sposób (do tego używam fixera z Inglota, który radzi sobie z tym świetnie!), ale pięknie go scala. W kilku słowach napiszę Wam jak go używam. Oczywiście nie w każdym makijażu stosuję każdy krok. Jednak kilka moich słów może utwierdzić Was w fakcie, że jest to produkt wielofunkcyjny. Czasami całkowicie o nim zapominam, jak już pisałam, nie jest to kosmetyk niezbędny.
Jak używam:
1. Spryskanie twarzy przed makijażem - pozwala mi na odświeżenie buzi, nawilżenie oraz załagodzenie cery tuż przed makijażem.
2. Spryskanie twarzy po makijażu - jak już pisałam - świetnie zdejmuje efekt pudrowości, jeśli nałożymy go danego dnia zbyt dużo. Nie utrwala spektakularnie makijażu, choć są różne opinie na ten temat.
3. Spryskanie twarzy w ciągu dnia - bywają momenty, że w trakcie dnia czujemy albo ściągnięcie na twarzy, albo swędzenie, albo po prostu jest gorąco. Warto wtedy użyć mgiełki do twarzy, dodaje ona kopa, świetnie "regeneruje" nałożony wcześniej makijaż.
4. Zwilżenie pędzla/gąbki przed nałożeniem podkładu - szczerze mówiąc jest to mój ulubiony etap. Mam wrażenie, że nakładany podkład po prostu sunie po twarzy, idealnie się nakłada, wygląda milion razy lepiej! Efekt fotoszopa murowany!
5. Zwilżenie pędzelka do cieni - stary, znany trick kosmetyczny, który pozwala na wydobycie większego pigmentu z cienia do powiek. Idealnie sprawdza się, kiedy chcemy wydusić jak najwięcej z cieni metalicznych.
Pamiętajcie, że możecie użyć każdej mgiełki do makijażu, aby wykonać te kroki.
Pamiętajcie, że możecie użyć każdej mgiełki do makijażu, aby wykonać te kroki.
Dziewczyny, lubicie takie mgiełki? Dajcie znać, co o nich sądzicie, jakie używacie, chętnie przetestuję!
Pozdrawiam,
P.
Dla mnie gadżet całkiem fajny, ale nie niezbędny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Juliet Monroe KLIK :))
ja jakoś nie używam takich mgiełek, kiedyś miałam z TBS z wit.C i od tamtej pory (dobrych kilka lat) nie sięgam po tego typu produkty :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, znajoma polecała mi podróżną wersję, ale póki co ratuje się mgiełką z innej firmy, kto wie może i maca kiedyś wypróbuje, póki co jestem wierna im jeśli chodzi o podkłady :)
OdpowiedzUsuńJaki jest Twój ulubiony podkład Maca? :)
UsuńNie miałam jeszcze kosmetyków z MAC, ale raczej nie sięgnęłabym po fixer w pierwszej kolejności. W tej kwestii dotychczas wystarczał mi HEAN w spray'u :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo często korzystam z takich mgiełek :)
OdpowiedzUsuńNie używam tego typu produktów ;)
OdpowiedzUsuńZastosowanie ma fantastyczne :) Nie mam go, ale po przeczytaniu posta zamarzył mi się :D
OdpowiedzUsuńNiestety z Fix + nie miałam jeszcze kontaktu, ale za to pokochałam różową mgiełkę z Inglota, która chyba działa podobnie do Maca :))
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała, ale szkoda mi kasy :(
OdpowiedzUsuńJa mam do wyboru mgiełkę i np. szmineczkę, to nie mogę się powstrzymać i wybieram szmineczkę :D
Usuń*Jak
UsuńTo tak jak ja xD
Usuńja mam mgielke z inglota i uzywam jej w ten sam sposob co ty MAC'a :D
OdpowiedzUsuńZ tego co piszesz, działa tak samo jak woda termalna, którą ja właśnie używam na podobne sposoby ;)
OdpowiedzUsuńOj coś czuję, że ten kosmetyk leżałby u mnie zapomniany, bo jak czegoś bardzo nie potrzebuję, to ostatecznie służy tylko do zbierania kurzu. Ja w posobny sposób używam wody termalnej, którą spryskuję pędzel, a potem nakładam sypki podkład mineralny i dzięki temu nic się nie osypuje, a efekt na twarzy jest naprawdę piękny :)
OdpowiedzUsuńMimo, że mgiełek trochę posiadam, to i tak Fix+ jest na mojej liście. Bardzo chcę go spróbować, ale chyba na początek wybiorę wersję podróżną :) Aktualnie nie myślałam o tej mgiełce, ale teraz po Twoim poście, czuję że jej potrzebuję! :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam <3 mój must have!
OdpowiedzUsuń