#80 Nowości zakupowe z ostatniego miesiąca - marzec
W ostatnim czasie zrobiłam różne zakupy, pielęgnacyjne i makijażowe. Pewnie nie zawarłam tu wszystkiego, ale najważniejsze pozycje się znalazły. Zerknijcie czy znacie się z produktami, które wybrałam w minionym miesiącu.
Ostatnio zakupiłam trzy produkty Biodermy - płyn micelarny, żel do mycia twarzy i krem. Wszystko z serii Sebium, która ma działać przeciw niedoskonałościom cery. Cena tych kosmetyków ani trochę nie zachęca, ale opinie w dziewczyn już tak. Dlatego starym dobrym sposobem, zamiast iść do SuperPharm, wskoczyłam na Allegro. I tam znalazłam wszystkie te pozycje w cenie o połowę mniejszej. Można? Można, jak najbardziej. I polecam szukanie w różnych sklepach, różnych miejscach w sieci i stacjonarnie, żeby chociaż troszkę zaoszczędzić. Płynu micelarnego i żelu używam już jakiś czas i jestem bardzo zadowolona, mam wrażenie, że coś zaczyna ruszać jeśli chodzi o moją cerę. Ale jeszcze za wcześnie na recenzję.
Z Biodermy dorwałam też słynny krem Pore Refiner, którego używam pod makijaż. I jeśli zapomnę go nałożyć to widzę różnicę. Krem wygładza nierówności cery, "chora" wszystkie rozszerzone pory, a do tego nie zapycha. Jestem jak najbardziej na tak! Serum przeciw niedoskonałościom z Isany dorwałam kilka dni temu. Zawiera alkohol, ale myślę, że w takich produktach nie da się go pominąć. Na pewno napiszę o nim więcej po dłuższym stosowaniu.
Przechodząc do makijażu, wiecie, że nie może u mnie zabraknąć perełek z Mac Cosmetics. Tak, oficjalnie przyznaję się, że jestem uzależniona :D Tym razem poszerzam horyzonty i obyło się bez pomadki, a do koszyka wskoczyła znana mgiełka Fix + z serii Prep + Prime. Jestem zachwycona. Nawilża buzię, a także pięknie scala makijaż. Szczególnie ten ciężki. Drugi produkt to eyeliner w kolorze Blacktrack. Jeszcze go nie używałam, ale musiałam jakiś dorwać. Po długich próbach szukania eyelinera w pisaku wróciłam do tej wersji w żelu. Jednak mój Maybelline ledwo żyje, a pociąga tylko z użyciem Duraline z Inglota ;) Domęczę go i biorę się za Blacktracka!
Oczywiście nie obyło się bez zakupów w Naturze. Dorwałam w końcu kółeczko do konturowania KOBO, chcę się w końcu przekonać do kremowej wersji ;) Sama nie wiem czy mi to wychodzi. Druga pozycja to podkład Wet n Wild w najjaśniejszym z możliwych kolorów. I fakt, jest dosyć jasny, jednak w różowych tonach. Więcej napiszę o nim jak już lepiej mu się przyjrzę.
Trójca z Catrice. Używałam już ten płynny kamuflaż w ciemniejszej wersji. Postanowiłam, że zakupię go w obydwu kolorach. I... ciężka sprawa. Jasny jest w różowych tonach, a ciemniejszy jest dużo ciemniejszy w żółtych tonach. Catrice, zróbcie jasną wersję dla żółciutkich!
A trzecia rzecz to Eyebrow Filler. Do tej pory nie używałam żadnego żelu do utrwalania brwi, jednak skusiłam się na niego, pod pretekstem lepszego dbania o ramę moich oczu ;) I jest całkiem przyzwoity, ale mam go jeszcze zbyt krótko. Lubię się z nim, ale czy zrobił rewolucję? Sama nie wiem.
Na początek coś z pielęgnacji. Zmagania z moją cerą to jak rzucanie grochem o ścianę, albo Syzyfowa praca, albo jeszcze coś bardziej żmudnego. Ciężko mi sobie z nią poradzić, dlatego radykalnie zmieniam pielęgnację oraz stawiam na systematyczność. Zaciągam inspiracji z książki "Sekrety urody Koreanek" i mam nadzieję, że mi to dobrze wyjdzie!
Ostatnio zakupiłam trzy produkty Biodermy - płyn micelarny, żel do mycia twarzy i krem. Wszystko z serii Sebium, która ma działać przeciw niedoskonałościom cery. Cena tych kosmetyków ani trochę nie zachęca, ale opinie w dziewczyn już tak. Dlatego starym dobrym sposobem, zamiast iść do SuperPharm, wskoczyłam na Allegro. I tam znalazłam wszystkie te pozycje w cenie o połowę mniejszej. Można? Można, jak najbardziej. I polecam szukanie w różnych sklepach, różnych miejscach w sieci i stacjonarnie, żeby chociaż troszkę zaoszczędzić. Płynu micelarnego i żelu używam już jakiś czas i jestem bardzo zadowolona, mam wrażenie, że coś zaczyna ruszać jeśli chodzi o moją cerę. Ale jeszcze za wcześnie na recenzję.
Z Biodermy dorwałam też słynny krem Pore Refiner, którego używam pod makijaż. I jeśli zapomnę go nałożyć to widzę różnicę. Krem wygładza nierówności cery, "chora" wszystkie rozszerzone pory, a do tego nie zapycha. Jestem jak najbardziej na tak! Serum przeciw niedoskonałościom z Isany dorwałam kilka dni temu. Zawiera alkohol, ale myślę, że w takich produktach nie da się go pominąć. Na pewno napiszę o nim więcej po dłuższym stosowaniu.
Maseczki w płachcie to hicior, który podbija Internet ze względu na wcześniej wspomnianą książkę. Pokazywałam Wam już ją na Instagramie (>klik!<). Zakupiłam ją w TKMaxxie. Było kilka wersji, każde opakowanie ma pięć masek (wychodzi 5 złotych za jedną maseczkę, więc super!). Za pierwszym podejściem wzięłam wersję cytrynową, ale po kilku dniach poszłam po dwa następne opakowania. Są świetne. Dobrze się ich używa. Cera odpoczywa i jest zrelaksowana. Nawet na drugi dzień cera jest wygładzona i miękka. Polecam serdecznie tym, którym nie straszny alkohol w składzie.
Przechodząc do makijażu, wiecie, że nie może u mnie zabraknąć perełek z Mac Cosmetics. Tak, oficjalnie przyznaję się, że jestem uzależniona :D Tym razem poszerzam horyzonty i obyło się bez pomadki, a do koszyka wskoczyła znana mgiełka Fix + z serii Prep + Prime. Jestem zachwycona. Nawilża buzię, a także pięknie scala makijaż. Szczególnie ten ciężki. Drugi produkt to eyeliner w kolorze Blacktrack. Jeszcze go nie używałam, ale musiałam jakiś dorwać. Po długich próbach szukania eyelinera w pisaku wróciłam do tej wersji w żelu. Jednak mój Maybelline ledwo żyje, a pociąga tylko z użyciem Duraline z Inglota ;) Domęczę go i biorę się za Blacktracka!
Oczywiście nie obyło się bez zakupów w Naturze. Dorwałam w końcu kółeczko do konturowania KOBO, chcę się w końcu przekonać do kremowej wersji ;) Sama nie wiem czy mi to wychodzi. Druga pozycja to podkład Wet n Wild w najjaśniejszym z możliwych kolorów. I fakt, jest dosyć jasny, jednak w różowych tonach. Więcej napiszę o nim jak już lepiej mu się przyjrzę.
Trójca z Catrice. Używałam już ten płynny kamuflaż w ciemniejszej wersji. Postanowiłam, że zakupię go w obydwu kolorach. I... ciężka sprawa. Jasny jest w różowych tonach, a ciemniejszy jest dużo ciemniejszy w żółtych tonach. Catrice, zróbcie jasną wersję dla żółciutkich!
A trzecia rzecz to Eyebrow Filler. Do tej pory nie używałam żadnego żelu do utrwalania brwi, jednak skusiłam się na niego, pod pretekstem lepszego dbania o ramę moich oczu ;) I jest całkiem przyzwoity, ale mam go jeszcze zbyt krótko. Lubię się z nim, ale czy zrobił rewolucję? Sama nie wiem.
I na koniec kredki z Inglot - Kohl Pencil. Czytałam dużo opinii na ich temat. I faktycznie - są mięciutkie, długotrwałe i przyjemne w używaniu. Ta cielista świetnie wygląda pod łukiem brwiowym i na linii wodnej oka. Czarna świetnie sprawdza się roztarta na powiece. Cena za sztukę to około 30 złotych.
Dziewczyny, znacie te produkty? Co sobie ostatnio kupiłyście?
Buziaki,
P.
Na tę paletkę do konturowania Kobo mam ochotę. Zaciekawiłaś mnie też tym fixerem Mac.
OdpowiedzUsuńWarto im się przyjrzeć :)
UsuńZaciekawiło mnie to serum z Isany :) Pierwszy raz je widzę :)
OdpowiedzUsuńAno ja też je znalazłam u jakiejś dziewczyny :)
UsuńZapisałam sobie Biodermę Pore Refiner, bo baza z Golden Rose, która ma matowić i zmniejszyć widoczność porów kompletnie nic u mnie nie robi... Mam kółko z Kobo, używam dość rzadko, ale sprawdza się świetnie na większe wyjścia lub do zdjęć. Kredki z Inglota też są fajne, mam beżową, ale jest tak miękka, że prawie za każdym razem musi mi ubrudzić dolne rzęsy :D muszę wymyślić na nią jakiś patent, bo jest trwała i fajna, tylko efekt na rzęsach nieestetyczny.
OdpowiedzUsuńTeż muszę kupić mgiełkę do makijażu, ale chyba mój wybór padnie na Inglot :)
Ja jakoś sobie radzę z tymi konturówkami z Inglota i nic mi nie zostaje na rzęsach :) mgiełki z Inglota też są super!
UsuńCiekawa jestem tych maseczek w płachcie :)
OdpowiedzUsuńNa pewno napiszę coś więcej o nich wkrótce :)
UsuńMam kółko z Kobo ale jakoś srednio się z nim polubiłam :) Natomiast kamuflaze z Catrice uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNo to mamy chyba tak samo :)
UsuńSzkoda, że nie mam dostępu do tych maseczek. Skusiłabym się :)
OdpowiedzUsuńTym bardziej, że wychodzą super tanio!
UsuńKrem z Biodermy mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńCieszę się i polecam :)
UsuńTe korektory są dobre, ale dla mnie jednak zbyt suche i męczą okolice pod oczami przy dłuższym stosowaniu
OdpowiedzUsuńHmm, wcale się nie dziwię, czasami też robię sobie przerwę i nakładam coś lżejszego :)
UsuńMnóstwo ciekawych nowości, z których znam tylko korektor z Catrice (kto go nie zna?) :) To kółeczko do konturowania z KOBO jest na mojej liście zakupów :)
OdpowiedzUsuńNo racja, kto ich nie zna :D Dla mnie to zapas :)
UsuńFajne nowości :) Serum Isana recenzowałam u siebie w zeszłym roku, nie robi nic i jeszcze trochę przesuszało, wolę serum z Bielendy :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak będzie u mnie. Na pewno mu się przyjrzę :)
UsuńAaaaj u Ciebie zawsze coś fajnego !
OdpowiedzUsuńNa kamuflaż z Kobo też się czaję... Może jutro skoczę do natury :>
Polecam :D Gdzie jeszcze w Warszawie jest Natura? Bo ja wiem tylko o tej w metro Centrum i na Bemowie :>
UsuńJestem ciekawa tego serum z Isany!! Super zakupy w Macu!! Czekam na testy :))
OdpowiedzUsuńTestuję i na pewno dam znać! :)
UsuńSame wspaniałości tu widzę :)
OdpowiedzUsuńHihi, dzięki!
Usuńfajne zakupy, sama z chęcią przetestowałabym większość rzeczy :D życzę przyjemnego używania :)) u mnie żel z Biodermy sprawdza się super :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Właśnie u mnie też, świetny jest :)
UsuńBardzo mnie ciekawi ta seria Biodermy :)
OdpowiedzUsuńNa pewno dam znać :)
Usuńświetne zakupy, pozdrawiam ; )
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńPoluję na kółeczko z Kobo, dużo osób pozytywnie o nim mówi :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie wiem, co o nim myślę ;)
UsuńZapas korektorów z Catrice - świetna decyzja! Ja żałuje ze nie kupiłam dwóch jak miałam okazje bo nie wiem czy taz dorwę nowa sztukę :D perełki u Ciebie widzę i czekam na recenzje! Jeśli chodzi o krem z Biodermy to tez go miałam i byłam bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńRównież mi się ta decyzja podoba :D Najlepsze korektory jakie miałam :)
UsuńDużo ciekawych kosmetyków! Mgiełka z Mac mnie kusi, chętnie przeczytałabym jej recenzję ;). Produkty z Catrice bardzo ciekawią, ani korektorów płynnych ani żelu nie miałam.
OdpowiedzUsuńFix + z Maca też muszę kupić, bo właśnie mi się skończył :)
OdpowiedzUsuńWow :) podwędziłabym Ci kilka perełek :)
OdpowiedzUsuńZostaję u Ciebie na dłużej :)
Pozdrawiam!
Cieszę się, że przypadły Ci do gustu! :) Dziękuję kochana!
Usuńsuper zakupy :) ciesze sie ze dbasz o cere bardziej i systematyczniej bo pamietam jak kiedys mi napisalas ze masz z Tym problem :D widze duzo perełek i chetnie bym cos od Ciebie zabrała :D co do kółeczka z KOBO tez mam i uzywam od czasu do czasu, jak za takie pieniadze - nie ma co narzekac tylko sie cieszyc :D :*
OdpowiedzUsuńDzięki :) Tak, zaczynam się robić tak regularna, że sama się sobie dziwię :D I co najlepsze - widzę efekty :)
UsuńTo najważniejsze ! :*
Usuń:*
UsuńCzekam na recenzje żelu do brwi z Catrice :) Szukam jakiegoś fajnego nie drogiego i nie wiem na co się skusić
OdpowiedzUsuńMyślę, że da się zrobić :)
Usuń