#38 Maybelline Color Tattoo Creamy Mattes 93 Creme De Nude
Każda z firm drogeryjnych chce dorównać tym wysoko półkowym i próbuje wypuścić dobre zamienniki drogich kosmetyków. Tym razem Maybelline wypuściło Color Tattoo w nowej wersji kolorystycznej. Dorwałam jeden biegnąc na pociąg powrotny do domu. Czy było warto tak biec? ;)
Na okładce przedstawiam Wam Color Tattoo w wersji nudziakowej. Od razu zaznaczę, że nie używałam innych kolorów, a także nie mam znanego Paintpota z Mac.
Na okładce przedstawiam Wam Color Tattoo w wersji nudziakowej. Od razu zaznaczę, że nie używałam innych kolorów, a także nie mam znanego Paintpota z Mac.
Ten cień w kremie ma kolor Creme De Nude i ma żółtawy, jasny odcień. Kupiłam go jako bazę pod cienie, chciałam sprawdzić czy będzie zdawał egzamin. Do tej pory używałam po prostu korektora, który miał służyć jako baza oraz zasłonić wszystkie żyłki na powiece. Nie zaprzeczę - działało.
Po kilku informacjach w Internecie zaczęłam przeszukiwać drogerie, żeby zdobyć ten odcień Color Tattoo. I za którymś razem się udało. Narobiłam sobie nadziei - i prawidłowo. Ten produkt świetnie przykleja się do powieki, dobrze zasłania i wyrównuje jej koloryt, na czym mi bardzo zależało - nie lubię swoich sinofioletowych powiek. A na dodatek trwałość - jest świetna. I nie kłamię - używałam go w te ostatnie największe upały. Zdał egzamin :)
W konsystencji jest jak twardsze masełko, które pod wpływem ciepła pozwala lepiej się nałożyć - dlatego do aplikacji używam paluszków.
Cienie przyklejają się i blendują dobrze, nie mam jak na razie żadnych zastrzeżeń.
Nie wiem czy jest dobrym zamiennikiem Mac Paintpot, którego i tak chciałabym kiedyś przetestować, ale bardzo chętnie dowiem się jaka jest Wasza opinia na ten temat.
Używałyście innych, nowych odcieni Color Tattoo? Dajcie koniecznie znać!
Pozdrawiam,
Paulina
Wzięłam sobie odcień Creme de Rose :) ma świetną konsystencję, ale obawiam się, że nie będzie mi za bardzo przedłużał trwałości cieni (te starsze odcienie też nie dają rady...). No ale może będzie lepiej, jak się trochę ochłodzi :) generalnie cień mi się baaaaardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńA mi przedłużał - a mam bardzo tłustą powiekę. Mimo temperatur i tańczenia (sezon weselny :D)
UsuńMarzy mi się, ale nigdzie nie mogę go dostać ;)
OdpowiedzUsuńSzukaj w Hebe, bo w Rossmannie chyba jeszcze nie ma :(
UsuńMam kilka tych cieni - z tych dostępnych w Polsce - On-and-On Bronza oraz Permanent Taupe. Mam jeszcze 4 różne kolory sprowadzane z UK i USA :D
OdpowiedzUsuńNa te matowe też mam ogromną ochotę :D
Ooo, właśnie widziałam na zagranicznych stronach, że u nich wybór jest dużo większy! Zazdroszczę :) Ja też mam coraz większą ochotę sięgnąć po więcej :)
UsuńMam zamiar skusić się na jeden chociażby cień z tej kolekcji Nude :) Świetny blog, obserwuję !
OdpowiedzUsuńPolecam! :) I dziękuję bardzo <3
UsuńMam tylko jeden nr 40 ale kusi mnie ten kolor bo jest śliczny :))
OdpowiedzUsuńI świetnie się nosi :)
Usuń