#31 Rimmel Lasting Finish Primer, Powder, Foundation
W pewnym momencie zrobiło się bardzo głośno o tej serii kosmetyków. Kupiłam, przetestowałam w różnych warunkach, a teraz zapraszam na recenzję :)

Dziewczyny, używałyście? Co sądzicie o tym trio, co najbardziej lubicie, a co Was wkurza?
Na zdjęciu dodatkowo - pomadka Lasting Finish by Kate 10 oraz lakier Salon Pro Kate 703 Rock n Roll
Pozdrawiam,
Paulina
Lasting Finish Primer - Wg producenta kosmetyk ma przedłużyć trwałość nawet do ośmiu godzin, a do tego ma zmniejszyć widoczność porów, można go nosić samodzielnie. Hmmm... Wg mnie może i jest to primer, ale na pewno nie zmniejszający wydoczność porów. Przez chwilę myślałam, że znajdzie się na półce drogeryjnej dobry kosmetyk działający w ten sposób, ale niestety... Fakt, że primer wygładza buzię, ale nie jakość mocno, delikatnie. Jak dla mnie działa jak zwykły krem, nic ponadto - nie kupię ponownie.
Przejdźmy do bardziej interesującego produktu, jakim jest podkład Lasting Finish Nude. Jest to druga wersja podkładu, można go kupić także w szklanej buteleczce - niestety nie potrafię ich porównać, tamtego nie miałam.
Podkład ma za zadanie udoskonalić cerę, dawać krycie, ale być przy tym lekkim. Ma być odporny na wysokie temperatury oraz się nie ścierać.
Fakt - jak na tak lekki podkład ma nieziemskie wręcz krycie. Dokładam go tam, gdzie potrzebuję i jest w porządku. Jako, że moja cera jest ekstremalnie tłusta - świecę się chwilę od przypudrowania twarzy - został wystawiony na dość wysoką próbę. No i niestety średnio ją zdał... Przy wyższej temperaturze czuję, że podkład migruje po mojej twarzy, niezbyt przyjemne uczucie... Na nic zbieranie sebum i ponowne pudrowanie... Kolejnym minusem jest oksydowanie. Niestety podkład ciemnieje niemiłosiernie. Najbardziej widać to na dłoni, kilka minut po nałożeniu. Na twarzy jest różnie - nie potrafię nawet stwierdzić, w jakich sytuacjach bardziej ciemnieje, a w jakich mniej.
Lubię ten podkład ze względu na konsystencję, lekkość, krycie... Ale potrafi mnie wkurzyć. Mam go w odcieniu drugim najjaśniejszym i dobrze wybrałam, bo jest to podkład o żółtych podtonach. Najlepiej nakłada się go Beauty Blenderem. Plusem jest to, że do tej pory mnie nie zapchał.
Reasumując - polecam niezbyt tłustym twarzom, albo takim, które nad tym panują lub lubią taki błysk ;)
Ostatni pod lupę idzie Lasting Finish Powder Foundation, czyli produkt, który można używać jako puder lub podkład. Hania DigitalGirl w swoim teście porównała go do MAC Studio Fix, niestety też nie mogę tego porównać - nie miałam do czynienia ze Studio Fix. Niestety ja go nie używałam na mokro - jako podkład, więc będę oceniać tylko jak puder.
Puder ma idealnie stapiać się z cerą, ale przy tym kryć jak podkład. Dodatkowo ma zmatowić cerę na 25 godzin :D Jak to wygląda u mnie? Puder czasami jest hmm... zbyt pudrowy, zdarza się, że jest widoczny na twarzy. Lubię efekt od razu po nałożeniu, ale później już nie wygląda tak dobrze. Fakt, że ma fajną, gładką, wręcz jedwabistą konsystencję, ale niestety nie matuje nawet na 4 godziny... Zazwyczaj po 3 czuję już dyskomfort na skórze. Niestety - ja takiego efektu świecenia nie lubię. Na początku mi się podobał, ale po dłuższym stosowaniu niestety przestaliśmy się lubić. Średnio współgra z moją cerą. Na szczęście mimo sporego krycia nie zapycha mojej cery. Minusem jest, że lubi się ważyć.
Dziewczyny, używałyście? Co sądzicie o tym trio, co najbardziej lubicie, a co Was wkurza?
Na zdjęciu dodatkowo - pomadka Lasting Finish by Kate 10 oraz lakier Salon Pro Kate 703 Rock n Roll
Pozdrawiam,
Paulina
Mam tylko podkład, ale w najjaśniejszym odcieniu i generalnie go lubię, choć jest mega jasny i różowy ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego wzięłam ten drugi w kolejności od najjaśniejszego ;)
Usuńten drugi raczej byłby mi za ciemny, więc musiałabym mieć dwa i mieszać :) ale ten najjaśniejszy nie jest zły akurat dla mnie.
UsuńO, no to dobrze, że nie masz takiego problemu. A nie ciemnieje w ogóle?
UsuńJa omijam tę markę, bo jeszcze nic z ich kosmetyków mi się nie sprawdziło. Ale akurat ta seria bardzo mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńA ja lubię Rimmel chyba najbardziej ze wszystkich drogeryjnych! :)
UsuńTo teraz mam nad czym myśleć. Kusi mnie, ale boję się, że znów się zawiodę :(
UsuńZawsze warto spróbować :) Albo idź do drogerii i weź próbkę w jakiś mały pojemniczek na dwa razy :)
UsuńU mnie, tak jak u Simple Outlook, też żaden kosmetyk z Rimmela się nie sprawdził. Uważam, że to najsłabsza marka drogeryjna. Lubię za to Essence, Astor i L'Oreal:)
UsuńNie miałam go jeszcze :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować :)
Usuńnie mialam nic z tej serii a tak bardzo mnie kusi:>
OdpowiedzUsuńWypróbuj i daj znać jak sprawdziły się u Ciebie!
UsuńDla mnie troszkę za bardzo wpada w róż...
OdpowiedzUsuńPodkład? ;)
UsuńMam podkład i u mnie bardzo dobrze się sprawuje :) Fajne krycie i naprawdę niezła trwałość :)
OdpowiedzUsuńGdyby tylko nie ciemniał na mojej cerze i zastygał to pewnie byłby mój ulubieniec :)
UsuńPudru matującego mogłabym użyć na policzki, ale na tłuste czoło i nos z pewnością nie ;/
OdpowiedzUsuńDlaczego? Ważą Ci się na buzi pudry matujące?
UsuńU mnie różnie jest z rimmelem, raz coś się sprawdzi i raz nie ;)
OdpowiedzUsuńA ja lubię tę markę :) Co Ci się sprawdza?
UsuńMam podkład, ale mam co do niego mieszane uczucia. Dobrze kryje, ale chyba jest dla mnie zbyt suchy na twarzy. Najczęściej mieszam go z healthy Mix.
OdpowiedzUsuńPewnie zależy od cery, bo mi lubi się przemieszczać ;)
UsuńMam puder, ale też nie wiem do końca czy go lubię, czy nie. Jest strasznie jasny i faktycznie widoczny - dlatego scalam go wodą termalną :) Jeszcze nad nim popracuję na mokro.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Dokładnie mam to samo. Ale nie lubię scalać na mokro, mam tłustą cerę, więc unikam takich rzeczy ;)
UsuńBuziaki!
uwielbiam podkład z tej serii!
OdpowiedzUsuńNo jest całkiem przyzwoity, ja go używam na zmianę z Mac Pro Longwear :)
Usuń