#5 Top 5 szminek jesienno-zimowych
Choć sezon już mija (oby jak najszybciej!), to chciałabym Wam pokazać co najbardziej lubiłam nosić na ustach w tym zimnym okresie...:) Zapraszam!
Ten sezon obfitował w matowe szminki. Ale czy to zawsze dobry wybór skoro zima męczy nasze usta mrozem? Co wtedy najlepiej wybierać? Przede wszystkim trzeba zaopatrzyć się w dobrą pomadkę ochronną, która będzie nawilżać i odbudowywać tkankę ust :) Drugi ważny aspekt to dobry peeling. Do zębów stosuję szczoteczkę ultra soft (ultra miękką), którą też delikatnie przecieram usta. Złuszczony naskórek znika ;) Potem dodaję warstwę masełka Nivea i idę spać :) Rano usta delikatne jak pupcia niemowlaka :D

Jednak jeśli to nie działa, radzę ograniczyć matowe szminki :)
Ja w tym sezonie wybierałam pośrednie, kremowe, które dobrze trzymają się ust.
1. Golden Rose Perfect Shine, nr 223, 9,60 zł










Podsumowując - uwielbiam zgaszone róże i beże więc uległam temu sezonowi kompletnie, mogłabym jeszcze trochę takich kolorów przytoczyć, ale nie dajmy się zwariować :) Także równie przypadły mi do gustu maty! Kocham wykończenie półmatowe i satynowe :)
A jakie są wasze ulubieńce szminkowe? :) Też macie swoją top piątkę? :)
Pozdrawiam,
Paulina
Ten sezon obfitował w matowe szminki. Ale czy to zawsze dobry wybór skoro zima męczy nasze usta mrozem? Co wtedy najlepiej wybierać? Przede wszystkim trzeba zaopatrzyć się w dobrą pomadkę ochronną, która będzie nawilżać i odbudowywać tkankę ust :) Drugi ważny aspekt to dobry peeling. Do zębów stosuję szczoteczkę ultra soft (ultra miękką), którą też delikatnie przecieram usta. Złuszczony naskórek znika ;) Potem dodaję warstwę masełka Nivea i idę spać :) Rano usta delikatne jak pupcia niemowlaka :D
Jednak jeśli to nie działa, radzę ograniczyć matowe szminki :)
Ja w tym sezonie wybierałam pośrednie, kremowe, które dobrze trzymają się ust.
Pomadka ma kremową konsystencję, po nałożeniu na usta jest półprzeźroczysta. Idealnie zastępuje mi błyszczyki, za którymi nie przepadam. Wolę taką wersję błysku na ustach ;) Niestety ze względu na wykończenie nie trzyma się ust długo, ale można ją poprawić bez lusterka!
2. Rimmel Lasting Finish by Kate Moss, nr 104, ok. 17 zł
Cudowna seria szminek o wykończeniu matowo-satynowym. Uwielbiam ten kolor, który w połączeniu z moimi ciemnymi ustami daje efekt lekko beżowy. Również szybko się zjada, aczkolwiek lubię ją do tego stopnia, że mogę poprawiać :D Mówi się, że to drogeryjny kolor Kylie Jenner!
3. Mac Lipstick, Satin Faux, 86 zł
Jest to moja pierwsza i jak na razie jedyna szminka Mac. Cudowny nudziak dla mych ust :) wykończenie kremowe, dobrze nakłada się na usta. Wygląda lepiej po 5 minutach niż od razu po nałożeniu, ponieważ wtapia się w mój naturalny kolor. KOCHAM ten kolor :) Szminki Mac nie bez powodu są tak osławionie...;)
4. Golden Rose Velvet Matte, nr 10, 10,90zł
Szminki istnieją już od jakiegoś roku na rynku, aczkolwiek z tym kolorem poznałam się stosunkowo niedawno - i od razu został mym ulubieńcem! Dodaje mi rumieńców, jak sądzę. Jest lekko brzoskwiniowy. O trwałości nie ma co nawet dyskutować - jest wydłużona do maksimum. Potrafi niestety wysuszyć usta w gorszym czasie dla naszych ust. Nie mniej uwielbiam i sądzę, że zostanie również ulubieńcem w następnym sezonie ;)
5. Astor Color Last, 104 Spicy Blush
Bardzo ciekawy odcień, jest neutralny, wybiela zęby. Mam go już od roku lub ponad, ale używam z ostrożnością, ponieważ nie ma go w żadnej drogerii! Nie wiem co się stanie jak się skończy :D Zakupiłam go kiedyś na KosmetykiZAmeryki.pl i kosztowała jakieś grosze. Uwielbiam ten kolor, idealna zgaszona czerwień. Wygląda na mat, ale w ogóle nie wysusza ust.
Tutaj swatche wszystkich pomadek
Podsumowując - uwielbiam zgaszone róże i beże więc uległam temu sezonowi kompletnie, mogłabym jeszcze trochę takich kolorów przytoczyć, ale nie dajmy się zwariować :) Także równie przypadły mi do gustu maty! Kocham wykończenie półmatowe i satynowe :)
A jakie są wasze ulubieńce szminkowe? :) Też macie swoją top piątkę? :)
Pozdrawiam,
Paulina
Musiałam zrobić małą poprawkę w przepisie - http://bsylwia.blogspot.com/2015/02/orzechy.html
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ust!
okej, sprawdzę :)
Usuńdzięki! :)
fajne te kolorki :0
OdpowiedzUsuńFajny blog :) dodaje do obserwowanych
dziękuję :)
Usuńaaa muszę kupić jakąś szminkę na wiosnę !
OdpowiedzUsuńmusimy iść na stoisko Golden Rose, bo mają miliony cudów świata :D
UsuńMam tą Kate Moss z Rimmela, ale nie wiem gdzie.... :(
OdpowiedzUsuńA masełko z nivea jest moim wybawicielem codziennie, bo uwielbiam matowe pomadki!
no to mamy ten sam gust :) mi niestety też zdarza się gubić szminki :(
UsuńJa zawsze jak zgubie błyszczyk to znajduje u mamy :) ale ona szminek nie lubi, wiec musialam gdzies posiac sama...
Usuńo to, to, moja mama też jest fanką błyszczyków :)
UsuńMam masełko z Nivea tylko, że o zapachu kokosa :) A za szminkami nie przepadam :p jakoś tak wolę bezbarwne pomadki :)
OdpowiedzUsuńwąchałam kokos koleżanki - piękny, ale niestety pewnie nie potrafiłabym go nosić na co dzień ;)
UsuńFaux z mac'a jest piękna :-)
OdpowiedzUsuńmoja jedyna i ukochana pomadka Mac :)
UsuńJa jeszcze nie mam żadnej, bo nie wiem na jaką się zdecydować :-) Podobają mi się Faux i Snob, ale one nie pasują do napigmentowanego odcienia moich ust :-) ostatnio Pani w Mac'u doradzała mi peach blossom, ale jakoś nie jestem przekonana :-) na pewno wiem, że chciałabym wykonczenie creamsheen albo amplifield :-)
UsuńRozumiem, w końcu upatrzysz tą swoją jedyną :) mi wszyscy na siłę wciskają takie brzoskwinie na usta (nie wiem dlaczego), w których nie zawsze czuję się dobrze ;) ale peach blossom to mój nr 2, zaraz po russian red :) podobno i tak najlepszym wykończeniem makowych pomadek jest mat, nie wiem, nie było mi dane spróbować :)
UsuńNo nie wiem. Jak będę miała fundusze w następnym miesiącu, to się jeszcze rozejrze :-)
UsuńNic na siłę :)
UsuńNie wiem czy nie skusze się na jakiegoś nudziaka od Mac'a, świetnie wygląda. Bardzo Ci w nim do twarzy :)
OdpowiedzUsuńPolecam z całego serducha!
UsuńSzminka Mac wygrywa !
OdpowiedzUsuńZgadzam się :D
Usuń